Liceum Ogólnokształcące im. Cypriana Kamila Norwida w Radzyminie
“Piękno na to jest, by zachwycało do pracy - praca, by się zmartwychwstało.” Cyprian Kamil Norwid
 Wycieczka integracyjna klas pierwszych do Zbiczna

Wycieczka integracyjna klas pierwszych do Zbiczna

18 października 2017

O 7.30 już zaczęliśmy zbierać się pod szkołą, a o ósmej już byliśmy w drodze. Jechaliśmy piętrusem, na górze trwała czterogodzinna impreza, na dole było zaś trochę spokojniej, ale za to przy stolikach, można było spokojnie pogadać.

W południe dojechaliśmy. Byliśmy w pięknym miejscu, kilka kilometrów od sklepów. Otaczał nas las mocno już przybrany jesiennymi kolorami. Ośrodek znajdował się nad brzegiem niewielkiego, malowniczego jeziora, które można było podziwiać z niewielkiej plaży lub stołówki. Po krótkim apelu od razu zaczęliśmy integrację. Prowadziliśmy się nawzajem korytarzami z lin, pokonywaliśmy wysokie linowe przeszkody, krzyczeliśmy na siebie...(tak, to też zadanie). Poszliśmy też na plac, gdzie chodziliśmy na szczudłach, biegaliśmy w workach i graliśmy w murarza na podnoszenie w górę. Było bardzo fajnie. Po kolacji była jeszcze gra nocna ze światłami chemicznymi, tymi pałeczkami świecącymi po złamaniu. Sformowaliśmy drużyny i szukaliśmy wskazówek na wcześniej poznanym placu. Na koniec pierwszego dnia grzecznie poszliśmy spać (przynajmniej w teorii :) ).

19 października 2017

Rano kilku chłopaków z panią Całką przespacerowało się wzdłuż jeziora. Porobiliśmy zdjęcia, pogadaliśmy. Po śniadaniu zaczęliśmy warsztaty. Były nas trzy klasy i tyle samo rodzajów zajęć, więc się wymienialiśmy. Z perspektywy pierwszej C na początku było tańczenie. Razem z animatorką tańczyliśmy różne tańce, między innymi macarenę i belgijkę. Następnie były warsztaty z konstruowania. Mieliśmy zbudować maszynę do przebijania balona. Ostatnie było gotowanie przy ognisku, najpyszniejsza część dnia, w trakcie której stworzyliśmy pizzę, zapiekankę z serem, leczo i pomarańczę z czekoladą.

Przed kolacją poszliśmy do lasu na grę nocną w trzy flagi. Marsz urozmaicały nam komendy typu „Granat!” czy „Lotnik, kryj się!”, więc tarzaliśmy się po ziemi i chowaliśmy po krzakach. Po dotarciu na miejsce każda klasa dostała fragment lasu i flagę. Po wielu emocjonujących podchodach i pościgach wśród mchów, drzew i szarych cieni wygrała klasa sportowa.

Dzień zwieńczyliśmy dyskoteką w piwnicy jednego z budynków ośrodka. Z odrobiną szaleństwa wielu z nas świetnie się bawiło, choć impreza częściowo przeniosła się do spokojniejszych pokoi.

20 października 2017

Ostatniego dnia została nam do zrobienia jeszcze jedna gra. Po śniadaniu każda klasa podzieliła się na dwie części i ruszyła do lasu. Jedna grupa wyznaczała zadania i zostawiała polecenia na szlaku, a druga musiała je wykonywać. Szło nam trochę niemrawo po nieprzespanej nocy, ale daliśmy radę. Później, po obiedzie pozostało nam już tylko spakowanie walizek i ruszenie w drogę powrotną do domu. Tym razem przebiegła ona znacznie spokojniej.

Maciej Persona Ic



Zobacz zdjęcia